Ksiądz prałat

JÓZEF GORAJEK

 

Ksiądz prałat Józef Gorajek urodził się 14 marca 1908 r. w Majdanie Rądlińskim, par. Urzędów. Przez rok uczęszczał do progimnazjum w Urzędowie. Szkołę średnią, uwieńczoną świadectwem maturalnym skończył w Dubnie. W 1928 r. wstąpił do Lubelskiego Seminarium Duchownego i po 5 latach studiów, otrzymał święcenia kapłańskie w 1933 r. Zaraz po święceniach przez kilka miesięcy pracował w Konopnicy, a potem przeniesiony został do Kraśnika. Pracował tu jako wikariusz, a jednocześnie pełnił funkcję kapelana 24 Pułku Ułanów. W 1936 r. przeniesiony został do Nałęczowa, gdzie z radością spełniał funkcję prefekta. Tu zastała ks. Józefa Gorajka II wojna światowa. Został zmobilizowany i przydzielony na kapelana szpitala polowego. Pod Włodzimierzem rozwiązano szpital. Bolszewicy zaatakowali Polskę. Z kolegami lekarzami wrócił do Nałęczowa. W Krasnymstawie dostali się do niewoli bolszewickiej. Przygotowanym transportem kolejowym mieli ich wieźć do Rosji. Postanowił uciekać. Korzystając z zamieszania i zapadającego zmierzchu ukrył się w rowie. Po odjeździe pociągu, udał się do ks. Aleksandra Miszczuka w Krasnymstawie. Po dwóch tygodniach wrócił do Nałęczowa. Tu już nie mógł uczyć religii i dlatego udał się do Wąwolnicy, gdzie początkowo był gościem ks. Ludwika Bernata, a w krótkim czasie otrzymał nominację na wikariusza w Wąwolnicy.Ks. prałat Józef Gorajek przy honorowej tablicy na Wzgórzu

W 1952 r. został proboszczem. Przeszedłszy na emeryturę pozostał do końca życia w Wąwolnicy. Zmarł 25 marca 1995 r. Pochowany w Wąwolnicy.

Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył pasterz diecezji, metropolita Bolesław Pylak, ponad 100 kapłanów i wielkie rzesze wiernych. Kończyły się akurat rekolekcje w Wąwolnicy i prawie wszyscy parafianie przystąpili do komunii św. w intencji swego ukochane go ks. prałata. Wśród pożegnalnych przemówień, było też słowo ks. Aleksandra Bacy, który osobę ks. prał. Józefa Gorajka otaczał szczególną miłością i szacunkiem. Ten kapłan na taką cześć zasługiwał sobie u wszystkich. Zapisał się pięknie w historii naszej archidiecezji i pozo staje w pamięci naszego Urzędowa, a szczególnie naszych wiosek z Majdanem Raduńskim na czele.

Kościołowi świętemu i naszej parafii należałoby życzyć z całego serca takich kapłanów.