Stanisław Surdacki

 

MARCIN Z URZĘDOWA I JEGO DZIEŁO

 

„Wszechświat” nr 4 kwiecień 1979 (Wyjątki)

Wśród wielu słuchaczy z Lubelszczyzny, którzy w XVI wieku starali się pogłębić swą wiedzę poprzez studia w Akademii Krakowskiej, wyróżnił się twórczo Marcin z Urzędowa. Nazywano go też Urzędów Marcin (Korbut), Urzandów Marcin, Urzędowski Marcin (Sołtykowicz), a nawet na tle znacznego zniemczenia wielu miast - Urzendorf Marcin.

Głośny i znany później przyrodnik - botanik (zielarstwo) i zarazem doktor filozofii i medycyny, Marcin (syn Szymona) urodził się około r. 1500-1502 w Urzędowie, ważnym ongiś ośrodku miejskim, wyróżniającym się pokaźną liczbą światłych ludzi. W 1517 roku Marcin zgłosił się do Akademii Krakowskiej i w roku 1521 skończył podstawową część studiów, rodzaj późniejszego gimnazjum – liceum uzyskał stopień nauczyciela (baccalarius), po czym naukę kontynuował i w roku 1525 uzyskał stopień magistra.

W latach 1525-1533 pracował nadal w Akademii, prowadząc wykłady z zakresu fizyki, matematyki, logiki i filozofii, zwłaszcza nauk Arystotelesa. W roku 1529 mianowany został przełożonym Collegium Minor, a w roku 1532 pełnił funkcję dziekana. W owym czasie otrzymał też święcenia kapłańskie (...)

Na przełomie lat 1533-1534 Marcin wyjechał do słynnej wówczas Padwy na studia medyczne i przyrodnicze. Tam nawiązał bliższe stosunki z ludźmi nauki i lekarzami (...)Herbarz Polski Marcina z Urzędowa — ze zbiorów St. Surdackiego

Wpływ włoskiej szkoły i Odrodzenia połączony z zamiłowaniem do przyrody i wiarą w celowość jej istnienia, wywarły na Marcinie mocne piętno, co ujął on słowami:

„Natura żadnej rzeczy nie sprawiła, która by ku pożytkowi człowieczemu nie przyszła” (...)

Studia we Włoszech skończył Marcin uzyskaniem w 1535 roku w Padwie dyplomu doktora medycyny. Potem przebywał w Wenecji, wędrował po Szwajcarii i Węgrzech. Po powrocie do kraju osiadł na przyznanej mu przedtem prebendzie w Sandomierzu, ustalając swą pozycję społeczną i materialną. W 1544 roku posiadał probostwo w rodzinnym Urzędowie, a w 1546 roku ponadto i w Modliborzycach (k. Opatowa)...

Zrezygnował w 1563 r. z probostwa w Modliborzycach, ale w tymże roku uzyskał godność kanonika w Sandomierzu. Przy kościele św. Ducha objął szpital i zaczął leczyć, ratując chorych zwłaszcza w okresie morowego powietrza. Wówczas powiadał - „mogę rzec, że będąc w ciężkim MORZE nie znalazłem rzeczy przespieczniejszej nad rutę”.

Zdobył sobie duże wzięcie nie tylko wśród mieszczan, ale także wśród szlachty i w magnackich dworach. Był, więc lekarzem nadwornym hetmana Jana Tarnowskiego aż do jego śmierci w 1561 roku. Poza tym wzywano go w sprawach leczniczych na dwór Tęczyńskich w Kraśniku i do marszałka wielkiego koronnego Jana Firleja w Kocku.

Zmarł w Sandomierzu 22.VI.1573 r., tam został pochowany. Główną za Marcina z Urzędowa jest dzieło przyrodniczo-lecznicze pod tytułem „Herbarz Polski”. Poświęcił mu kilkanaście lat życia w okresie 1542-1557

Utrwaliło ono jego imię będąc pierwszym w Polsce oryginalnym obszernym dziełem i wyrazem postępu w nauce przyrody i medycyny w naszym kraju. Dotychczasowe opracowania pokrewnej treści w formie krótkich poradników, zwyczajem zagranicznym przeważnie pod nazwą „ogród zdrowia”, były wydawane przez drukarnię Ungierowską i inne jako tłumaczenia i kompilacje różnych autorów przygodnych firmantów - bez żadnej własnej treści i bez fachowego przygotowania tłumaczących.

Pełny tytuł dzieła Marcina brzmiał: „Herbarz Polski, to jest o przyrodzeniu ziół y drzew rozmaitych, y innych rzeczy do lekarstw należących”. Pierwsza księga „O przyrodzeniu ziół rozmaitych....” Księga druga „O własnościach przyrodzonych drzew y niektórych ziół zamorskich. Przy tym o kliiach z Drzew rozmaitych wychodzących: także o Kruszcach y innych rzeczach, ku lekarstwem należących, Księgi Wtóre, Doctora Marcina Urzędowa”...

Trzecia część: „O rzeczach wodnych albo miękkich do lekarstw potrzebnych, których używamy jedząc y pijąc”(...)

Dzieło Marcina jest wyrazem postępu literatury zielniczej, jaki się we Włoszech w czwartym dziesiątku XVI wieku objawiał, jest pracą sumienną i bardzo dobrą.

Marcin z Urzędowa nie pomija w swym dziele zagadnień związanych z pszczelarstwem i jedwabnictwem (...)

Z rad lekarskich Marcina z Urzędowa ważniejsze są:

wstrzemięźliwość używania wina, zarzucenia korzeni, radzi oszczędzania puszczania krwi (jakie wówczas stosowano) (..)

Opracował dzieło obszernie, „aby prosty lud wiedział” i aby „mistrzowie swym żakom umieli w szkołach na polszczyznę wykładać i żeby kapłani na kazaniu łatwiej sobie radzili z terminologią ziół i lecznictwa”.

W momencie tworzenia i ukończenia Herbarza był Marcin czołowym i najbardziej postępowym przedstawicielem omawianej gałęzi nauki.