JAN STELMASZCZYK

 

Przywołać należy naszej pamięci postać Jana Stelmaszczyka, który w wieku 63 lat zmarł 27 października 1972 roku.

Starsi mieszkańcy Urzędowa zapewne jeszcze pamiętają jego nieco pochyloną sylwetkę w wyszarzałym płaszczu, poruszającą się wolnym krokiem. Ten cichy i spokojny człowiek z uporem przemierzał ustronne wioski, wydeptywał progi starych chałup, zaniedbanych cmentarzy, docierał do polnych kapliczek i krzyży. On, jak nikt inny rozsmakował się w prostej prymitywnej sztuce, będącej wytworem spracowanych rąk i naiwnej wrażliwości na piękno mieszkańców wsi i miasteczek stolarzy, kowali, garncarzy i prostych wiejskich gospodyń. Do jego rąk trafiały topornie ciosane w drzewie bądź ulepione z gliny świątki, frasobliwy Chrystus, Madonna o twarzy wieśniaczki oraz cała plejada Żydów, bab, chłopów, zwierząt domowych zestawionych w przeróżnych scenach rodzajowych. Do jego kolekcji trafiały wycinanki z bibuły, obrazy malowane na szkle, dawne ubiory, proste narzędzia pracy, numizmaty, stare druki, ekslibrysy, pisanki. W swoich wędrówkach przemierzał głównie wioski południowo-zachodniej Lubelszczyzny od Opola po Zwierzyniec i Tarnogród. Marzeniem jego było urządzenie muzeum sztuki ludowej, do tego celu miał służyć jego skromny dom, który wybudował w kolonii Wyżniance (obecnie ulica Graniczna w dzielnicy fabrycznej Kraśnika).Jan Stelmaszczyk. Fot. J. Popłoński.

Urodził się 15 lutego 1909 roku w Dzierzkowicach, w rodzinie chłopskiej, tam ukończył szkołę powszechną. Uczęszczał do gimnazjum w Kraśniku, po 6 klasach musiał przerwać naukę ze względu na brak funduszów na kształcenie. Został zmuszony do podjęcia pracy zarobkowej w spółdzielni mleczarskiej w Dzierzkowicach.

W czasie okupacji niemieckiej znalazł się w szeregach BCh. Miał tam swoisty przydział zadań: ochrona i inwentaryzacja zabytków. Zaowocowało to bogatą dokumentacją fotograficzną obiektów sakralnych i dawnej zabudowy. Po I wojnie światowej pełnił funkcję sekretarza Zarządu Głównego Ludowego Instytutu Kultury w Warszawie, później pracował w Zarządzie Głównym Towarzystwa Uniwersytetu Ludowego. W latach l95l-1954 znalazł pracę w ośrodku zdrowia w Gościeradowie. Po ukończeniu w roku 1955 kursu archiwalnego w Warszawie został zaangażowany do zorganizowania Powiatowego Archiwum Państwowego w Kraśniku Fabrycznym. Kierował tą placówką do roku 1971. Z uwagi na pogarszający się stan zdrowia zmuszony był przejść na rentę 28 lutego 1971 roku.

Był członkiem założycielem Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Kraśnickiej, pełniąc wiele lat funkcję wiceprezesa. Organizował wystawy historyczne poświęcone przeszłości Kraśnika i powiatu.

Śledząc kolejne etapy jego pracy zawodowej możemy zauważyć, że prawie zawsze sprzyjały mu do rozwijania swojej pasji życiowej, którą była etnografia. Znaczną część życia spędził w ośrodkach wiejskich, co sprzyjało penetracji terenu i zbieractwu. Ostatnie 16 lat jego czynnego życia zawodowego to praca w Powiatowym Archiwum Państwowym. Ten okres sprzyjał wędrówkom po wsiach kraśnickich, janowskich i biłgorajskich. Dawne powiaty biłgorajski i janowski były szczególnie zasobne w wytwory sztuki ludowej.

Teofil Gajewski - garncarz udziela wywiadu Janowi Stelmaszczykowi. Urzędów 1966 r.

Gromadzone pieczołowicie z olbrzymim znawstwem arcydzieła sztuki ludowej złożyły się na bogatą kolekcję. Marzyło mu się urządzenie muzeum we własnym domu. Zwieńczenie życiowej pasji miało się dokonać po przejściu na emeryturę. Sądził, że cały wolny czas poświęci na opracowanie i upowszechnienie bogatej kolekcji.

Niestety, to zamierzenie nie ziściło się. Postępująca choroba spowodowała wcześniejsze przejście na rentę inwalidzką, a ponad rok później śmierć.

Szkoda, że dorobek jego życia został rozproszony. Znaczną ilość eksponatów zakupiło Muzeum Wsi Lubelskiej, mała część trafiła do Muzeum Regionalnego w Kraśniku, numizmaty zaś do prywatnych kolekcji, a pozostałe zbiory przechowuje rodzina.

 

Tadeusz Surdacki

 

Szerszy opis działalności Jana Stelmaszczyka można znaleźć w publikacji Ryszarda Wójcika pt. Święci garnki lepią. Wyd. Iskry, Warszawa 1970 r.