Zbigniew Wichrowski

 

Garnki mówią o początkach Urzędowa

 

Ceramika urzędowska to temat znany i wielokrotnie opisywany. Istnieje, co najmniej kilkanaście opracowań, szkiców i przyczynków, katalogów wystaw, a takie nazwiska jak Witek Ambrożkiewicz, Gozdalski, Gajewski, oznaczające rody garncarskie, znane są nie tylko w Urzędowie. Do dzisiaj funkcjonują na końcu Bęczyna piece garncarskie, choć to rzemiosło kontynuuje już tylko jedna rodzina Gajewskich.

Przez kilka wieków Urzędów kojarzył się z glinianymi garnkami. Warto, więc zastanowić się, kiedy to zjawisko się zaczęło.

Źródła pisane informują nas o istnieniu pieców w mieście i na przedmieściach dopiero od drugiej połowy XVI wieku. Wcześniejsze losy garncarstwa możemy śledzić dzięki badaniom archeologicznym. Wypalona glina jako jeden z nielicznych materiałów potrafi przetrwać w ziemi tysiąclecia w stanie niemal niezmienionym, nie ulega korozji jak żelazo ani rozkładowi jak materiał organiczny (drewno).

Prowadzone przez Muzeum Regionalne w Kraśniku badania powierzchniowe oraz nadzory nad wykopami inwestycyjnymi w centrum osady przyniosły serię odkryć, które pozwalają nam wyjaśnić początki garncarstwa urzędowskiego. Pomijamy tu sprawę w ogóle najstarszych wyrobów garncarskich w okolicy Urzędowa. Umiejętność lepienia garnków znana była, bowiem ludności osiadłej nad Urzędówką, od co najmniej 7 tysięcy lat. Była to jednak wytwórczość nastawiona na zaspokojenie potrzeb własnych i najbliższych, a nie na zbyt. Zagadnienie to zostanie przedstawione w opracowaniu o pradziejach i początkach Urzędowa w ramach przygotowywanej monografii miasta. Nas interesuje garncarstwo jako rzemiosło, czyli wyspecjalizowana wytwórczość na zbyt dla szerokiego kręgu odbiorców - mieszkańców miasta i przedmieść urzędowskich. Początki garncarstwa mają też kapitalne znaczenie dla rozszyfrowania pierwszych lat funkcjonowania osady.

Najistotniejsze dla naszych rozważań zbiory ceramiki (naczyń i kafli) wydobyto w Urzędowie w wykopach przy ul. Królowej Jadwigi (na zapleczu budynku Urzędu Gminy), na ul. Janowskiej 9 i 12 oraz znacznie mniejsze w kilkunastu innych miejscach. Kilka interesujących kafli znalezionych w okolicy kościoła parafialnego przekazał do Muzeum w Kraśniku urzędowski regionalista Tadeusz Surdacki - kierownik Archiwum w Kraśniku. Wymienione zespoły stanowią już dostateczną podstawę do wyciągnięcia wniosków, zaskakujących nawet dla historyka zajmującego się początkami średniowiecznych miast.

W pierwszym rzędzie ocena chronologiczna naczyń glinianych pozwala stwierdzić, że zostały one wykonane nie wcześniej niż na przełomie XIV i XV wieku. Wskazują na to sposób ich wykonania i kształt, zwłaszcza charakterystyczne ukształtowanie brzegów garnków. Starsze nieco są naczynia znalezione na ul. Królowej Jadwigi, na zapleczu pierzei Rynku. Pochodzą z początku i pierwszej połowy XV wieku. Zespół ceramiki z ul. Janowskiej, w pobliżu wałów miejskich, pochodzi już z drugiej połowy XV wieku; a nawet z przełomu wieków XV i XVI. Być może świadczy to w jakimś stopniu o sukcesywnym rozrastaniu się miasta, to znaczy wcześniejszym zagospodarowaniu parcel przyrynkowych, nieco późniejszym - bardziej oddalonych.

Drugie zaskakujące spostrzeżenie to surowiec, z którego wyrabiano naczynia i kafle. Do ich produkcji używano przez cały XV wiek i na początku XVI wyłącznie glinę białą, tzw. koalinitową, która nie występuje w okolicach Urzędowa. Najbliższe jej wychodnie znajdują się za Wisłą w rejonie Gór Swiętokrzyskich, a nieco bliżej w okolicach Solca. Tam już w XIV, ale zwłaszcza od XV wieku nastąpił ogromny rozwój garncarstwa dzięki miejscowej białej glinie, a wyroby (naczynia i kafle) rozprowadzano szeroko po całej Polsce. Biała glina dawała lepsze możliwości techniczne, lepszą odporność i poprawiała estetykę naczyń, zwłaszcza gdy w drugiej połowie XV wieku zaczęto je pokrywać kolorowymi polewami ołowiowymi (najczęściej zieloną, żółtą, brązową). Moglibyśmy dziś powiedzieć, że nastąpiła gwałtowna moda na garnki z białej gliny. Pojawiły się one masowo w różnych miastach i miasteczkach, od Krakowa po Gdańsk. Stanowiły duży procent wykonywanych naczyń w stosunku do produkcji z gliny rodzimej.

W najstarszej ceramice z Urzędowa z XV i początku XVI wieku obserwowane jest specyflczne zjawisko - całkowity jak dotąd brak miejscowej, do dziś przez garncarzy używanej gliny, która po wypaleniu daje kolor czerwony. Fragmenty najstarszych garnków Urzędowskich z XV/XVI wieku (fot. Z. Wichrowski)

Dopiero około połowy XVI wieku można mówić o garncarstwie urzędowskim wykorzystującym pokłady miejscowej gliny lessowej. Nie możemy jeszcze przedstawić dokładnych danych procentowych, wydaje się jednak, że glina biała dopiero w pierwszej połowie XVII wie ku schodzi poniżej 50% ogólnej wytwórczości ceramicznej, pod koniec tego wieku zostaje zaś całkowicie zastąpiona przez glinę lokalną. W większości starszych ośrodków rozwijających się we wczesnym średniowieczu w XIV i XV wieku produkcja garncarska biegnie dwutorowo: wykorzystuje się glinę i miejscową i białą.

Całkowita produkcja z gliny importowanej to drugi poza ustaleniami chronologicznymi niezbity dowód, że Urzędów został wykreowany w dobie jagiellońskiej w związku z nową sytuacją polityczną. Po unii polsko-litewskiej znaczenia nabrał szlak komunikacyjny wzdłuż Urzędowa, potrzebne, więc było nowe centrum dóbr królewskich. Wcześniej taką funkcję pełnił zapewne Kraśnik, który w drugiej połowie XIV wieku przeszedł w ręce Gorajskich. Prowadzone przez Muzeum Regionalne w Kraśniku w ostatnich latach archeologiczne rozpoznania powierzchniowe wokół Urzędowa pozwoliły stwierdzić, że na progu pierwszego tysiąclecia teren dzisiejszej osady i obszary nad Urzędówką porastały bujne lasy, ciągnące się zapewne aż do Skorczyc. Jedynie na przedmieściu Bęczyna istniała osada w okresie plemiennym w IX-X wieku. Zapewne wchodziła w skład organizmu terytorialnego z grodem w Leszczynie. Czy została zniszczona w trakcie przyłączania tego terenu do państwa Piastów, czy też mieszkańcy przenieśli się na inne tereny, tego nie możemy stwierdzić bez badań wykopaliskowych.

Jedną z przyczyn opuszczenia wsi mogło też być stopniowe podniesienie się poziomu wód gruntowych i zatapianie nisko położonych budynków. Na wielu terenach, a najbliżej nad Wyżnicą, obserwujemy przenoszenie się od XII-XIII wieku osiedli na coraz wyższe partie zboczy. Brak jest również osadnictwa z XIII i XIV wieku nie tylko w Urzędowie, ale i w najbliższych jego okolicach. Niewielka osada mogła istnieć w miejscu dzisiejszego przedmieścia Mikuszewskie (być może są to wzmiankowane w XV wieku Zaborzyce) i nieco dalej na wschód istniały Skorczyce. Na obecnym przedmieściu Góry udało się zidentyfikować osadę powstałą jednak dopiero w XV wieku i prawdopodobnie zniszczoną przez Tatarów na przełomie wieku XV i XVI. Również tutaj królowały naczynia z białej gliny. Inne przedmieścia urzędowskie mają także późną metrykę.Garnek z drugiej połowy XV wieku, ul. Janowska 12

Tak, więc Urzędów został wykreowany wraz z całym zapleczem osadniczym, którego wcześniej tu po prostu nie było. Wraz z osadnikami, którzy w większości zajmowali się rolnictwem, pojawili się rzemieślnicy, w tym garncarze. Trudno nam dzisiaj kategorycznie rozstrzygnąć, czy najstarsza produkcja garncarska jest importem gotowych wytworów (garnków i kafli) zza Wisły. W księgach miejskich różnych ośrodków miejskich znajdujemy informacje o przechowywaniu w beczkach białej gliny. Musiano, zatem przewozić również sam surowiec, z którego na miejscu wykonywano naczynia.

Jak było w przypadku Urzędowa?

Koronnym argumentem byłoby znalezienie stosownego zapisu w dokumencie lub odkrycie średniowiecznego pieca z zawartością. Być może kiedyś do tego dojdzie. Na razie musimy przyjąć, że pierwszy impuls w początkach XV wieku dali garncarze napływowi. Skąd przybyli, trudno dziś rozstrzygnąć. Być może, że z samego Krakowa lub okolic. Znamy na przykład z Urzędowa fragmenty kafli o identycznym wyglądzie jak w Krakowie, znalezione w okolicach Wawelu, wyglądają tak jakby były z identycznych form. Są to, co prawda już kafle z drugiej połowy XVI wieku. Fragmenty kafla płytowego z XV/XVI wieku z ul. Janowskiej 12 (fot. Z. Wichrowski)

Zapewne stamtąd przyszedł pierwszy impuls i stamtąd długo czerpano wzory od najlepszych majstrów garncarskich. Z pewnością już w XV wieku również w Urzędowie zadymiły piece garncarskie, trzeba było jednak ponad 100 lat, aby sięgnięto do lokalnych złóż gliny i ponad 200 do ich całkowitej dominacji w licznych warsztatach działających w mieście i na przedmieściach.

Tak, więc garnki z Urzędowa, z których miasto słynęło przez wiele lat i które przez wieki służyły jego mieszkańcom, spełniły - zachowane nawet we fragmentach - zupełnie inną, ale bardzo ważną rolę. Pozwalają nam te raz odkrywać nie tylko początki rzemiosła garncarskie go, ale również początki samego miasta.

Na marginesie warto dodać, że w trakcie prowadzonych poszukiwań archeologicznych wokół Urzędowa nie natrafiono wogóle na produkowaną w latach 70 i 80 ceramikę ozdobną, tak zwaną galanterię ceramiczną z motywami winogron oraz figurki zwierząt z zieloną glazurą. Wśród ceramiki użytkowej z XVIII-XIX wieku dominują zdecydowanie siwaki i nieglazurowane garnki o czerwono-szarej powierzchni. Wymowny to dowód lokalnej tradycji garncarskiej. Właściwa urzędowska ceramika użytkowa ma długą metrykę - po okresie użytkowania, ulegając zniszczeniu, zalega wokół obejść. Galanteria ceramiczna produkowana w ostatnich latach na zamówienie wywożona jest w całości z Urzędowa lub jako nieudane odpady produkcyjne zalega przy ostatnich piecach garncarskich.

Warto przyjrzeć się teraz dokładniej tym najstarszym wyrobom garncarskim z Urzędowa z XV i początków XVI wieku.Talerz i patelnia na trzech nóżkach z przełomu XV i XVI wieku z zieloną glazurą wewnątrz

Dominują wśród naczyń zdecydowanie garnki o średnicy wylewu 15-20 cm, kubki i dzbanki o charakterystycznie ukształtowanym brzegu zaokrąglonym lub ściętym, często z wyraźnym żeberkiem - okapem na zewnątrz i wrębem na pokrywkę wewnątrz naczynia. Zachowało się kilkanaście takich pokrywek. Tylko niewielka część naczyń posiada ucha. Zdobienie ogranicza się z reguły do dookolnych żłobków płytszych lub głębszych na załomie i brzuścu naczynia. Znacznie mniej jest zachowanych mis i talerzy. Zupełnie sporadycznie spotyka się w tym czasie glazurowanie naczyń. Upowszechnia się ono dopiero od przełomu XV i XVI wieku i obejmuje z reguły wewnętrzne ścianki. Niektóre talerze były przed pokryciem glazurą dodatkowo zdobione żłobkowaną linią falistą wewnątrz pod krawędzią. Charakterystyczną formą, upowszechniającą się od przełomu XV i XVI wieku, są patelnie-rynienki na trzech nóżkach z cylindrycznym uchwytem. Wszystkie pokryte są wewnątrz glazurą w różnych odcieniach zieleni. Spotyka się też na naczyniach polewę w kolorze miodowym i brązowym.Kafle z XVI wieku z polewą i bez (fot. Z. Wichrowski)

Większość naczyń ma widoczne ślady użytkowania - okopcenia od spodu. Te najstarsze naczynia z początku XV wieku były jeszcze lepione tak zwaną metodą taśmowo-ślizgową, przez doklejanie kolejnych wałków gliny, i następnie obtaczane na kole garncarskim. Naczynia z końca XV wieku, a zwłaszcza z początku XVI wieku przedstawiają już wyższy poziom garncarstwa, Są to naczynia cienkościenne, toczone na kole szybkoobrotowym z jednej bryły gliny.

Większość naczyń jest wypalana na kolor biały, znaczny jednak procent ma powierzchnie siwe i szare, świadcząc o wypale w atmosferze redukcyjnej, to znaczy bez dostępu powietrza w ostatniej formie wypału. Niejednolita barwa powierzchni i przełomów naczyń świadczy o niedokończeniu procesu wypału, a więc chyba o braku dostatecznych umiejętności garncarzy lub przyspieszaniu procesu produkcji w związku z dużym zapotrzebowaniem na wytwory garncarskie. Zjawisko to ma zresztą bardzo szeroki zasięg, spotykany powszechnie w drugiej połowie XV wieku, nawet w tak dużych ośrodkach miejskich jak Kraków lub Warszawa.Misa z pierwszej polowy XVI wieku z zieloną i miodową glazurą, ul. Janowska 9

Niezwykle ciekawym zagadnieniem jest w Urzędowie kaflarstwo. Na ogół ośrodki garncarskie utożsamiane są z produkcją naczyń użytkowych. Wyrób kafli jest jednak taką samą produkcją ceramiczną. Wymaga tylko nieco innych umiejętności. Sam proces wypału jest natomiast identyczny.

Znaleziska licznych kafli świadczą, że od początku pomieszczenia mieszczan urzędowskich, a szczególnie bogatszych, ogrzewano piecami kaflowymi. Sprawa surowca używanego do kafli jest identyczna jak w przypadku naczyń - do początku XVI wieku dominowała tu bezwzględnie glina biała. Najstarsze kafle urzędowskie z XV wieku reprezentują najstarszy typ kaflarstwa na ziemiach polskich. Są to tzw. kafle garnkowe - nazwa pochodzi od kształtu przypominającego naczynie. Mają one płaskie dna i kwadratowe otwory wylotowe, które skierowane były do pomieszczenia oddając ciepło. Kształt kafla o zróżnicowanej wielkości dna i otworu umożliwiał cylindryczne ukształtowanie pieca w całości lub tylko nadstawy, umieszczonej na prostokątnym cokole.

Kafle oblepiane były od środka gliną, tworząc masywną konstrukcję pieca o grubości ścianki dochodzącej do 20 cm. Kafle garnkowe wykonywane były tak jak naczynia na kole garncarskim.

Nieco podobne, tylko bardziej krępe, są tzw. kafle miskowe. Okazy znane z Urzędowa wykonane są już z gliny miejscowej i pochodzą z XVI wieku.

Inny rodzaj kafli to kafle płytowe. Ich płytka licowa, widoczna w ścianie pieca, wykonywana była w matrycy drewnianej lub ceramicznej przez odciśnięcie płytki z gliny. Do płytki doklejano następnie z wałeczków glinianych komorę, najczęściej owalnego kształtu, która umocowywana była w ścianie pieca i oblepiana gliną. W komorze wykonywano otwory, przez które przechodził drut stabilizujący konstrukcję. Płytki kafli są niezwykle bogato zdobione, dokumentując kunszt mistrzów garncarskich. Najstarsze kafle z Urzędowa wykonane są też z gliny białej i pochodzą z początku XVI lub nawet z końca XV wieku. Są zdobione motywem rozety. Prawdopodobnie pochodzą z jednego pieca wraz z kaflami garnkowymi o konstrukcji, dwuskrzyniowej (prostokątna podstawa i cylindryczna nadstawa).Kafel „miskowy” z XVI wieku z ul. Janowskiej 9

Późniejsze kafle płytowe z drugiej połowy XVI i XVII wieku wykonane już były z miejscowych glin żelazistych wypalanych na kolor czerwony. Są one bogato zdobione ornamentyką o motywach roślinnych lub roślinno-geometrycznych. Część z nich dodatkowo pokrywano glazurą w kolorze zielonym lub czerwonym. Piękny przykład kaflarstwa stanowi okaz znaleziony na ul. Janowskiej o motywach architektonicznych. Pochodzi on z górnej części segmentu dolnego lub górnego wieńczącego piec.

Interesujące jest, że znamy egzemplarze o identycznym kształcie wykonane nawet zapewne w jednej matrycy, z których część jest pokryta glazurą, inne zaś nie. Ponieważ znalezione zostały blisko siebie, być może świadczą o tym, że piec był wykonywany z różnych rodzajów kafli (góra - dół) lub różne piece znajdowały się w różnych pomieszczeniach domostw. Kafle glazurowane były o wiele efektowniejsze i praktyczniejsze - nie zbierał się na nich kurz. Były za to znacznie droższe i niedostępne dla każdego Urzędowianina.

 Kafel z przełomu XVI/XVII wieku o motywie architektonicznym, ul. Janowska 9