Józef Gałkowski

 

Stosunki społeczno-gospodarcze i polityczne na ziemiach polskich na przełomie XIX i początku XX wieku

 

Państwo polskie po utracie niepodległości w latach 1795-1918 przestało istnieć na mapie Europy przez okres 123 lat, ale nie przestał istnieć naród polski, choć w swoich planach państwa zaborcze i ten cel zamierzały osiągnąć. Polacy nigdy nie pogodzili się z faktem utraty niepodległości, świadczą o tym między innymi powstania zbrojne, a także walka z rusyfikacją i germanizacją.

Ponoszone klęski i straty w walce oraz represje ze strony zaborców wywołały w społeczeństwie ogólne zniechęcenie do zbrojnych powstań. Powszechnie uważano, że walkę zbrojną należy przesunąć w czasie na bardziej sprzyjający okres, zwłaszcza, że wśród państw europejskich narastał konflikt, który w każdej chwili mógł prze rodzić się w wojnę. W ocenie większości społeczeństwa byłaby to jedyna szansa na odzyskanie niepodległości.

Ściśle z niewolą polityczną wiązały się sprawy gospodarcze. Ziemie polskie zaborcy traktowali jako swoje zaplecze za bazę surowcową i rynek zbytu swoich towarów, a zamieszkałą ludność jako tanią siłę roboczą. Zmiany, jakie zachodziły w przemyśle i rolnictwie w II połowie XIX wieku i początkowych latach XX wieku, ściśle, więc podporządkowane były polityce gospodarczej państw zaborczych.

Szybko rozwijający się przemysł, wykorzystujący najczęściej własne zapasy surowcowe oraz wsparty postępem technicznym, powodował powstanie nie tylko nowych wielkich miast, ale i zmianę struktury społecznej w tychże miastach. Przodowały w tej dziedzinie w zaborze pruskim - region górnośląski, w Królestwie Polskim - Warszawa, Zagłębie Staropolskie i Dąbrowskie, a w zaborze austriackim - Śląsk Cieszyński Gwałtownie rozwijający się przemysł spowodował też masowy napływ ludności wiejskiej do miast. Najbogatszą choć niewielką część mieszkańców miast stanowili właściciele bądź współwłaściciele wielu gałęzi przemysłu określani mianem burżuazji miejskiej, nie zawsze pochodzenia polskiego. W większości byli to Żydzi i Niemcy. Drugą warstwę, znacznie liczniejszą, ale i biedniejszą stanowili drobni kupcy, sklepikarze, rzemieślnicy różnych zawodów, tzw. drobnomieszczanie. A najliczniejszą warstwą ludności miast byli robotnicy pracujący w przemyśle i prywatnych warsztatach pracy jako siła najemna.

Podobnie rzecz się miała i w rolnictwie, w którym miejsce społeczeństwa stanowego zajęło społeczeństwo kapitalistyczne. Pozycję dominującą zachowała wielka własność ziemska, zorganizowana w postaci folwarków. Na podstawie danych statystycznych z 1907 roku w Królestwie Polskim majątków ziemskich większych i mniejszych było 7417. W wielu dworach, które dawniej przez wieki były ogniskami tradycji narodowych i politycznych, zamieszkała obca narodowo grupa właścicieli (Niemcy i Żydzi), przejawiająca do spraw polskich, jeśli nie wrogość, to na pewno obojętność. To niekorzystne zjawisko było wynikiem odejścia do miast części dotychczasowych właścicieli majątków słabszych ekonomicznie.

Olbrzymia większość ziemi uprawnej była w posiadaniu chłopów. Przeciętna wielkość gospodarstwa chłopskiego wahała się w granicach 10-11 mórg. Wędrował, więc chłop za granicę na tzw. „saksy” na okres kilkumiesięczny do wielkich folwarków w Niemczech, albo też za Ocean, gdzie w wielkich fabrykach amerykańskich szukał zarobku. Nie wszyscy jednak potrafili znaleźć pracę, by spełnić swe nadzieje. Bywało i tak, że pozbawieni pracy chętnie wróciliby do kraju, lecz nie mieli, za co. A ci, którym szczęście dopisało i podjęli pracę, dzięki swej pracowitości i ogromnej oszczędności - często z na rażeniem zdrowia - zgromadzone pieniądze przesyłali do kraju, za które ich rodziny kupowały grunta z parcelowanych majątków. Mimo znacznego odpływu ludności wiejskiej do miast, liczbę chłopów bezrolnych w tym czasie szacowano mniej więcej na pół miliona. Powiększali też warstwę bezrolnych i ci, którzy opuszczali dom rodzinny i czekali na spłatę rodzeństwa, choć niektórzy z nich po jakimś czasie wracali na wieś i nabywali większe lub mniejsze parcele.

Dwukrotnie większą od tej kategorii była warstwa pracująca we dworach lub u zamożnych gospodarzy chłopskich, którzy stanowili odsetek znikomy. Sporo było wyrobników żyjących z doraźnego najmu lub z prymitywnego rzemiosła. Znaczna liczba małorolnych i bezrolnych - silna biologicznie i stale rosnąca - tonęła w ciemnocie, bezradności, biedzie, a nawet nędzy. Skrajna nędza, zwłaszcza wśród wielodzietnych rodzin, powodowała od dawanie dzieci na służbę zamożnym rodzinom chłopskim za marny przyodziewek i całodzienne wyżywienie.

Przedstawiona sytuacja wsi polskiej w Królestwie Polskim w pewnym stopniu odzwierciedlała gospodarkę rolną w zaborze austriackim. Koła ziemiańskie, dysponujące wpływami politycznymi, obawiały się wszelkich zmian gospodarczych, upatrując w nich niebezpieczeństwo utraty swojej dominującej pozycji społeczno-gospodarczej. Tak, więc Galicja była krajem najbardziej zacofanym gospodarczo. Strukturę rolną cechowało tu duże rozdrobnienie gruntów chłopskich, co przy słabym rozwoju przemysłu przetwórczego produktów rolnych i naftowego spowodowało od lat 90-tych XIX wieku masową emigrację zarobkową z Polski. Natomiast w zaborze pruskim od wrotnie - gwałtownie rozwijający się przemysł spowodował duże zapotrzebowanie na artykuły żywnościowe. A to miało wpływ na rozwój intensywnej gospodarki rolnej i mechanizację rolnictwa.

Rozwój przemysłu na ziemiach polskich i wzrost liczebny klasy robotniczej różnicował społeczeństwo polskie pod względem stanu posiadania, warunków życia i pracy. Niczym nieograniczony wyzysk robotników zmuszał ich do żywiołowej walki o poprawę warunków bytowych. Jednak brak współdziałania w wystąpieniach robotników oraz podstawowych form organizacyjnych nie mógł zapewnić sukcesów, tym bardziej, że przy tłumieniu wystąpień robotniczych kapitaliści zawsze mogli liczyć na pomoc ze strony władz zaborczych. Dopiero wzrost świadomości wśród robotników dotyczący wspólnych celów w walce zapoczątkował powstanie kółek robotniczych i kas oporu będących zalążkiem organizacji zawodowych. Działalność uczestników tego ruchu była krótka i zwykle kończyła się licznymi aresztowaniami. Dały jednak one początek kształtowaniu się nowym kierunkom w życiu politycznym, które zrazu jako prądy uczuciowo- umysłowe wśród inteligencji nie posiadały jeszcze żadnego poparcia społecznego. Wyrastające o nowych nazwach ugrupowania polityczne przeszły dopiero egzamin, a z czasem i okrzepły w ogniu rewolucji 1905 roku w Rosji. Decydująco też wpłynęły na ożywienie walki w Królestwie Polskim i ziemiach pozostałych zaborów. Wówczas wystąpiły już wyraźnie nowe linie podziału w społeczeństwie w związku z programami działania poszczególnych partii politycznych. Ostrość konfliktów w Królestwie Polskim oraz za wiedzione nadzieje uzyskania autonomii dla Królestwa przyspieszyły proces formowania się głównych obozów i partii politycznych.

Za realną siłę polityczną w dalszym ciągu uchodzić mogły tylko trzy obozy:

a) obóz robotniczo-rewolucyjny pod przewodnictwem PPS i SDKPiL,

b) obóz ludowy - pod przewodnictwem Stronnictwa Ludowego,

c) obóz ugodowy - pod przewodnictwem Stronnictwa Demokratycznego.

Zasadnicze różnice miedzy tymi partiami wystąpiły na tle roli klasy robotniczej, rewolucji społecznej oraz związku miedzy walką o wyzwolenie społeczne i narodowe, co spowodowało wewnętrzny rozłam w Polskiej Partii Socjalistycznej, Stronnictwie Ludowym i innych ugrupowaniach politycznych.

Przywódcy lewicowego nurtu PPS stanęli na stanowisku ścisłego współdziałania polskiego i rosyjskiego ruchu robotniczego w walce rewolucyjnej z caratem. Byli zdecydowanymi przeciwnikami wojny o niepodległą Polskę. Odmienne stanowisko zajęła prawica PPS, określa na mianem Frakcji Rewolucyjnej, na czele z Józefem Piłsudskim. Ich zdaniem oderwanie Królestwa Polskiego od Rosji należało przeprowadzić drogą zbrojnego powstania.

Stronnictwo Demokratyczne zajęło stanowisko ugodowe wobec zaborców. Przeciwstawiało się nurtowi niepodległościowemu, opowiadając się za zjednoczeniem ziem polskich i ich autonomią w ramach Rosji carskiej.

Stronnictwo Ludowe, w większości zajęte sprawami wsi polskiej, zwalczało na terenie autonomicznej Galicji dominującą rolę ziemiaństwa, które izolowało chłopów od udziału w sprawowaniu władzy w różnych instytucjach, między innymi Sejmie Krajowym, Krajowej Radzie Szkolnej i innych niższych urzędach Galicji. W uchwalonej odezwie programowej domagało się demokratyzacji ordynacji wyborczej, przestrzegania swobód, równomiernie rozłożenia ciężarów publicznych itd.Dworek Hemplów w Skorczycach, stan z 1975 roku (fot. T. Surdacki)

Carat przetrwał próbę wstrząsu wewnętrznego 1905, a wszystkie sprawy trapiące społeczeństwo polskie pozostały bez zmian, aż do wybuchu I wojny światowej. Dopiero w końcowej fazie działań wojennych zaistniała zupełnie nowa sytuacja, której nikt wcześniej nie był w stanie przewidzieć. Trzej zaborcy naszego państwa w wojnie ponieśli sromotną klęskę. Wśród wszystkich ideologii ugrupowań politycznych, najbardziej słuszna i realna okazała się koncepcja Józefa Piłsudskiego, który z chwilą wybuchu I wojny światowej wraz ze swymi zwolennikami przystąpił do organizowania formacji wojskowych, które wzięły udział w rozbrajaniu obcych wojsk na ziemiach polskich. Wszystkie zjawiska poruszone powyżej znalazły swoje odbicie na ziemi urzędowskiej. Na terenie gminy istniały cztery folwarki: w Moniakach, Skorczycach, Popkowicach i Ostrowie. Posiadały one łącznie około 2000 ha ziemi. Pozostałe tereny uprawne były w posiadaniu średnio- i mało zamożnych mieszkańców gminy Urzędów. I przeważały gospodarstwa, które tylko w części zabezpiecza rodzinom rolników warunki do życia. Zaistniała konieczność szukania nowych zajęć. Nieliczni Urzędowianie opuścili swe rodziny i ojczyznę w poszukiwaniu pracy za oceanem. Część mieszkańców podjęła pracę w wyżej wspomnianych folwarkach, inni sezonowo lub na stałe w browarze w Popkowicach. Zainteresowani pracą w lesie trudnili się przy pielęgnacji szkółek leśnych, sadzeniu lasu oraz usuwaniu pni po ściętych drzewach. Praca przy oczyszczaniu terenów leśnych z krzewów i pni, określana mianem „kopanin leśnych”, dawała dwojaką korzyść: cenny opał oraz przejęcie na określony czas w dzierżawę oczyszczonych terenów, przeważnie pod uprawę prosa i innych roślin zbożowych. Budżet domowy wielu rodzin uzupełniany był dochodem z pracy związanej z uprawą i handlem nasionami i owocami wielu roślin strączkowych i okopowych, szczególnie czosnku i cebuli, z łatwością sprzedawanych na targach.

Nie sposób w tym miejscu pominąć postaci zasłużonego i odznaczonego Piotra Żaka z Leszczyny, działacza wyróżniającego się w unowocześnianiu gospodarki rolnej. Zamieszczone informacje w książkach i prasie na temat upraw rolnych sprawdzał na tzw. poletkach doświadczalnych. Po uzyskaniu potwierdzenia w postaci zwiększonych plonów, upowszechnił je u siebie stosując płodozmian, sianie po plonów, uprawianie nowoczesnych od mian ziemniaków oraz nowych gatunków zbóż. Wkrótce stał się wzorem do naśladowania dla wielu rolników.Nieistniejąca już chałupa w Bęczynie z 1761 roku (fot. T. Surdacki)

Podobną innowację w rolnictwie w zakresie upraw zbóż, hodowli i pszczelarstwa wprowadzali u siebie i upowszechniali na terenie Urzędowa Błażej Dzikowski i Aleksander Goliński. Świadczą o tym uzyskane przez nich w Lublinie i Warszawie liczne wyróżnienia i nagrody.

Społeczeństwo gminy Urzędów, zajęte w większości pracą i troskami dnia codziennego, uczestniczyło jednak również w życiu politycznym działających w Urzędowie ugrupowań politycznych: Stronnictwa Ludowego i Narodowej Demokracji.

Poruszone powyżej zagadnienia społeczno-gospodarcze i polityczne stanowiły na przełomie XIX i XX wieku istotne problemy dla żyjącego wówczas społeczeństwa polskiego, w tym i dla mieszkańców Urzędowa.

 

 Typowe zabudowania gospodarskie z początków XX wieku (fot. T. Surdacki)