MARIA BARWA-GROTKOWSKA
Szkic do szkolnictwa tajnego w czasie okupacji niemieckiej
Nie było luki między rokiem 1939 a 1945 i aby udowodnić, że polski nauczyciel nie ustawał z pracy w najbardziej ciężkich warunkach sporządziłam krótki szkic mówiący o tajnym nauczaniu.
W listopadzie 1939 roku zostały zamknięte szkoły średnie, a w grudniu 1939 roku Niemcy usunęli z programu szkół podstawowych historię, geografię, literaturę polską i kazali sobie odesłać podręczniki tych przedmiotów.
Owszem, podręczniki zostały odesłane, ale te stare i zniszczone. Nowsze natomiast uczniowie i nauczyciele zatrzymali sobie. I wtedy, jak wspomina długoletni nauczyciel Urzędowa, p. Trojanowski na specjalnej konferencji nauczyciele postanowili podjąć się tajnego nauczania.
W listopadzie 1939 roku powstała w Warszawie Tajna Organizacja Nauczycielska, a w kwietniu 1940 w Kraśniku Powiatowa Komisja Tajnego Nauczania.
Delegatem będącym w kontakcie z tą komisją był p. Stefan Peimel, jego zastępcą p. Piotr Trojanowski.
Lekcje niedozwolonych przedmiotów odbywały się normalnie w szkole. Starsza młodzież orientowała się w sytuacji i podchodziła do sprawy bardzo poważnie.
Sprawa tajnego nauczania była w szkole dla nauczycieli tak naturalna, że odbywały się nawet ogólne konferencje, na których omawiano sprawy bieżące i wyniki nauczania z zakazanych przedmiotów. Groza niebezpieczeństwa wisiała zawsze nad nauczycielami. Pan Trojanowski wspomina, że musiał dwukrotnie opuszczać szkołę z obawy przed aresztowaniem.
Taką samą pracę nauczania prowadziły również nauczycielki: p. Helena Bogusławska w Moniakach, p. Sylwia Kuśmiderska w Dzierzkowicach i ja w Skorczycach. Warunki były coraz trudniejsze.
Niektórzy nauczyciele prowadzili tajne nauczanie w za kresie pierwszych klas szkoły średniej. Byli to oboje pp. Pękalscy, Adam Krzyściak, Piotr Trojanowski.
Poza tym należy podkreślić, że niektórzy nauczyciele brali czynny udział w akcjach konspiracyjnych wykonując powierzone zadania. Szczególnie podkreślić należy działalność pp. Peimela, Trojanowskiego i p. Kuśmiderskiej, która w swoim domu ukrywała rannych i chorych partyzantów, zapewniając im opiekę i czuwając nad ich bezpieczeństwem. Tajne nauczanie prowadzone przez nauczycieli Urzędowa było zorganizowane i prowadzone w kontakcie z Powiatową Komisją Tajnego Nauczania. Była to praca pełna poświęcenia. Nauczyciele, spełniając swój patriotyczny obowiązek, zasłużyli w społeczeństwie na wdzięczną pamięć.
Chociaż nie należałam do nauczycieli uczących w Urzędowie, to jednak ponieważ podlegałam rygorem Tajnej organizacji nauczycielskiej, powiem teraz o sobie.
Miałam w Skoczycach dziewięcioro uczniów z różnych klas. Przeważnie byli to chłopcy, którzy b. poważnie pod chodzili do pracy a w literaturze szukali konkretów przy kładów bohaterstwa i poświęcenia. Pragnę podkreślić, że młodzież tamtych dni była zahartowana, dojrzała, swoją postawą protestowała przeciwko przemocy i czuła się pełno prawnym obywatelem ziemi, po której stąpała i którą kochała.
Jeszcze dzisiaj wspominam tamten okres. Rządziły nami wówczas poczucie obowiązku, miłość do Ojczyzny, konieczność walki, bunt przeciwko przemocy i strach znany każdemu człowiekowi i ciągły niepokój i niepewność.
Obok tej zorganizowanej pracy urzędowskiej nauczycieli, rozwinął się samorzutny ruch młodych patriotów mających uzdolnienia nauczycielskie, którzy z potrzeby serca i poczucia odpowiedzialności za młodzież stanęli do pracy.
Na pierwsze miejsce wysunęłabym pracę p. Teodory Turkowskiej stud. I roku prawa i ekonomii. Już w pierwszym roku p. Todzia przygarnęła 23 uczniów z różnych klas od I gimn. do I lic. Trzeba było herkulesowych sił, żeby wszystkiemu podołać. Jak sama wspomina uczyła się nocami, aby w dzień przekazać wiadomości innym. Lekcje odbywały się w 9 różnych domach ludzi dobrej woli, którzy rozumieli potrzebę i konieczność kształcenia swoich dzieci.
Była to nauczycielka, która nie mierzyła swojej wiedzy i czasu poświęconego uczniom miarą wynagrodzenia. Za służyła sobie na wielki szacunek dla ludzi, z którymi w tych ciężkich czasach przyszło jej pracować.
Inna grupa uczniów złożona z młodzieży - było ich siedmioro z różnych klas była pod opieką pp. Żórawskich, Dwie siostry panie Halina i Barbara uczyły wszystkich przedmiotów przewidzianych programem. Na Bęczynie obok p. Turkowskiej pracowała p. Maria Pietrusińska-Surdacka. Grupka jej składała się z 3 osób. Spośród grupy wysiedleńców pracowali p. Bartosiewicz, rodzeństwo Balestowie, prof. Stefan Kula i p. Franciszek Ludwin.
W maju 1944 odbył się państwowy egzamin promocyjny w zakresie od I kl. gimnazjum do II kl. liceum, do którego spośród 55 uczących się przystąpiło 36 uczniów. Egzaminu maturalnego nie było.
Egzaminowaliśmy w szkole podstawowej na przedmieściu Rankowskim, w budynku postawionym na błoniu wśród drzew i krzewów. O ile sobie przypominam, szkoła ma dwa wejścia, a wybór miejsca chyba był celowy. Zarówno nasza młodzież, jak i my w gromadzie uczących się dzieci, nie zwracaliśmy na siebie większej uwagi.
W skład Państwowej Tajnej Komisji Egzaminacyjnej wchodzili:
mgr Maria Barwa-Grotkowska - polonistka
mgr Henryk Brydak - j. niemiecki
polonista z Ratoszyna prawdopodobnie nazywał się Dąbrowski.
mgr Janusz Fert - matematyk
mgr Stanisława Lewandowska-Paulowa - j. łaciński i historia
mgr Antonina Wilkówna - fizyka i chemia
Drugiego dnia był egzamin ustny i egzaminowaliśmy nie tylko w sali, ale i na jakichś belkach leżących wśród wikliny obok szkoły. Na ogół młodzież była dobrze przygotowana, najlepiej chyba grupa Turkowskiej: Były również poprawki, gdyż srogi był polonista z Ratoszyna. Po egzaminie odbyła się krótka konferencja. Zdali wszyscy. Pan Trojanowski wspomina, że część prac z języka polskiego odwoził poloniście do Ratoszyna. Jechał w towarzystwie uzbrojonego partyzanta. Dokumentację z egzaminu przechowywał dyrektor Henryk Brydak, który później był w komisji weryfikacyjnej. Młodzież otrzymała świadectwa z datą 14 września 1944 roku.
Przewodniczącą Państwowej Tajnej Komisji Egzaminacyjnej, z polecenia przedwojennego naczelnika Kuratorium Lubelskiego dra Odronia, była mgr Stanisława Lewandowska-Paulowa. Do niej to na początku egzaminu zgłosili się żołnierze konspiracji oznajmując, że jesteśmy pilnowani, a w razie niebezpieczeństwa będziemy uprzedzeni gwizdkiem. Na szczęście wszystko odbyło się bez zakłóceń.
Na egzamin do Urzędowa przyprowadził też swoją grupę mgr Zygmunt Jach, wówczas łacinnik, dzisiaj lekarz na emeryturze, który w okresie okupacji pracował w tajnym nauczaniu w Dzierzkowicach.
Należy podkreślić wielką pomoc w przygotowaniu i zorganizowaniu egzaminu kierownika szkoły podstawowej Stefana Peimela i jego zastępcy Piotra Trojanowskiego.
A oto lista uczących:
Nauczyciele profesjonalni:
1. ks. pref. Jan Drabik
2. Maria Barwa-Grotkowska
3. Adam Krzyściak
4. Stefan Kula
5. Stefania Pękalska
6. Michał Pękalski
7. Piotr Trojanowski
8. Józefa Wójtowicz
Nauczyciele nieprofesjonalni:
1. Krystyna Bijasiewicz
2. Zbigniew Bijasiewicz
3. Franciszek Ludwin
4. Tadeusz Moch
5. Irena Pękalska-Mochowa
6. Maria Pietrusińska-Surdacka
7. Teodora Turkowska-Mikołajewicz
8. Barbara Żórawska
9. Halina Żórawska
10. Stanisława Żórawska
Tworzyliśmy dużą grupę zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Nasi nad wiek poważni uczniowie prawie wszyscy pokończyli studia i byli dobrze przygotowani do nowego życia.
Nastąpiła zmiana warty pokoleń przekazaliśmy im obowiązek służenia nowemu społeczeństwu i odrodzonej Ojczyźnie.